niedziela, 14 listopada 2010

Po schodkach do nieba

Mialem ochote posluchac dobrej, starej muzyczki. Ta wersja jest inna od tej, kiedys publikowanej. Tez fajnie sie slucha.


Nie wiem co oni wtedy palili ale najwyrazniej Malborasy nie mialy tego samego chemicznego skladu co teraz.
Zby

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dzieki za ten kawalek. Sluchalismy go pare razy na ostatnim spotkaniu u Lusi,refleksyjni, myslac o naszym Mirku, ktory zaczal, podobnie jak Marian ,te wspinaczke po schodach , tylko ze zdecydowanie za wczesnie !!!!!!

Ka

Anonimowy pisze...

Andrzej Nowak jeszcze wczesniej. Tez chyba trzeba pamietac.
Zby