czwartek, 20 maja 2010

Zawod - Indianin

Jako poczatkujacy bezrobotny, mam pierwszy pomysl na nowe zajecie : kupie sobie pioropusz, mokasyny, skorzane spodnie szyte z boku rzemykiem, fajke pokoju, tomahawk, pojade do rezerwatu Navajo w Arizonie i bede pozowal do zdjec za 10 dolcow sztuka. Juz nawet rysy twarzy mi sie robia jak u starego Indianina, albo starej Cyganki, do wyboru. Dlaczego zawod pozujacego do zdjec ? Poniewaz duzo nieznajmych ludzi chce robic sobie ze mna zdjecia. Pamietacie ta historie z Rijadu kilka postow ponizej ? Tym razem przechadzalem sie 17 maja po molu w malej miejscowosci Hout Bay kilkanascie kilometrow na poludnie od Kapsztadu (zdaje sobie sprawe ze to brzmi jak kawalek z grafomanskiej powiesci za trzy grosze ale o tym co robilem w tamtych stronach….potem). Olbrzymi przystojny Murzyn kilka metrow przede mna robil wlasnie zdjecie towarzyszacym mu paniom. Widzac mnie poprosil, zebym zrobil mu zdjecie z owymi paniami jego aparatem. Pogawedzilismy chwile, okazalo sie ze jest z Nigerii i zwiedza Cape ze « swoimi kobietami » (nie wyjasnil kontekstu prawnego, ale co kraj to obyczaj). Poprosil rowniez o zdjecie mojej skromnej osoby z jego kobietami. Na pytanie dlaczego wyjasnil ze bedzie dowcipnie jak powie po powrocie ze sprzedal laski facetowi z Jaworzna, gdziekolwiek to jest. Wersja dla mojej zony zostala ustalona ze kupilem dwie laski z Nigerii i ze trzeba przygotowac w domu nowy pokoj. I ze deal jest dobry bo jedna juz jest w ciazy wiec polowa roboty zrobiona. Posmialismy sie jak borsuki, lubie takie spotkania, to dowodzi ze bardzo czesto rozni nas tak niewiele. Faceci sa beznadziejni na calym swiecie.

A dlaczego jestem w Cape Town? Pomyslalem sobie, ze najlepszym sposobem na przyszlosc dla wychodzacego z obiegu, starzejacego sie tak zwanego “specjalisty od wszystkiego” jest powrot do szkoly. Sprawdzilem wstepnie wiele szkol (z warszawskimi wlacznie) ale ExecMBA w Graduate Business School przy University of Cape Town wygrywa w wiekszosci kryteriow. Szczegolnie, ze otwiera wiele drzwi w tym kraju tak potrzebujacym rozglosu w Europie i na calym swiecie, we wszystkich aspektach. Turystyczny i kulturowy sa oczywiste , biznesowy daje pole do dzialania. I mam ogromny sentyment dla tego zaslugujacego na szacunek kawalka swiata. Sprawa nie jest przybita, duzo pozostaje do zrobienia, jakas nieprzystojna finansowo propozycja pracy moze mnie odwiesc od tego pomyslu ale na razie trzymam ten “kap”;)).

Brak komentarzy: