niedziela, 26 października 2008

Niezwykle male czastki...

Nauka radziecka byla przodujaca choc bardzo czesto jej "namacalne" efekty takie jak sputniki i inne Moskwicze nie byly estetycznie pociagajace. No coz, nie mieli wtedy designerow i relookingu. Pozniej nastal kapitalizm, brak dofinansowania nauki i pelna koncentracja na biznesie. Okazuje sie jednak, ze badan w dziedzinie nano-technologii nigdy tam nie zaprzestano i ze rezultaty sa obiecujace. Sami zobaczcie.
Ciao,
Zby

PS: Jakby przerywalo z powodu waskiego pasma to trzeba chwilke poczekac i pozniej "sciagnac" zolta kreske na dole z powrotem w lewo.

sobota, 18 października 2008

Idzie jesien a potem zima....

Zbenek zaczal bardzo interesujacy watek o obserwacji i cieszeniu sie swiatem / lasem /pejzazem / zyciem w kazdej chwili. Jesien sklania do marudzenia albo "trucia" w internecie. I tak trzeba, tez staram sie lowic kazdy pozytywny obrazek, to daje troche sily na konfrontacje z codzienna doza cymbalow. U nas tutaj na Polach nad Marna tez jest "babie lato", to znaczy duzo ladnych bab biega na sciezce nad rzeka, liscie szeleszcza pod nogami, pachnie grzybnia i tak w ogole jest pieknie. Ale sa tez powody do zmartwien.....
.
Z innej beczki, otoz troche sie martwie o wybor prezydenta US. Po pierwsze nie rozumiem dlaczego nie moge glosowac w wyborach ktore wplyna na moje zycie oraz moich dzieci. Demokracja ma swoje limity i to jest jeden z nich: jest kraj ktory rzadzi swiatem a jego szefa wybiora ludzie ze srodka terytorium (a nie z wybrzezy czy z nad jezior) ktorych swiatopoglad jest porownywalny z tymi beretami..., czerwonymi, zielonymi, spadochroniarze moze ? ... nie.... no, jak im tam... te robione na drutach... Sarah jest super jako laska, ale jesli sie modli codziennie w biurze ze swoja ekipa zeby gielda sie podniosla, to mam watpliwosci co do metodologii.
.
Zdecydowanie, jestem nieuleczalnym abnegatem marzacym o swiecie rzadzonym przez czarnego facteta ;)))
.
Ciao,
Zby

wtorek, 14 października 2008

Myśli 14-10-2008

Cześć Stronowicze!
.
O rany! Nie zaglądałem na stronę już cztery miesiące. Czas szybko leci. Dzisiaj "zwiedzałem" Polskę. A dokładnie Kotlinę Kłodzką. Ponieważ jechałem sam to miałem czas na myślenie o rzeczach nie związanych z pracą. W rejonie Kotliny Kłodzkiej (KK) poprawił się stan dróg. Jedzie się po nich jak po stole. A ponieważ mój samochód ma wysłużone zawieszenie więc wiem co mówię, a w zasadzie piszę. W rejonie KK jest dużo opuszczonych domów. Wiem , że są to domy na ziemiach odzyskanych, ale ich widok robi przygnębiające wrażenie. Swego czasu podczas podróży po Niemczech zwróciłem uwagę na małą ilość nowych budynków. Niemcy pieczołowicie dbali o starą substancję mieszkaniową. Był to naprawdę miły – przynajmniej dla mnie- widok. Domy „z duszą” z przełomu XIX i XX wieku były czyste i wyremontowane. Wiele lat temu miałem możliwość mieszkać w takim domu. Dzięki grubym murom jest w nich przyjemny chłód. Szkoda , że Polacy opuszczają te domy. Ale jeszcze większy żal wywołuje ich wygląd. Odrapane, ze zniszczonymi dachami, walącymi się zabudowaniami gospodarczymi.
.
Ale droga to nie tylko zabudowania. Liściaste lasy podczas polskiej złotej jasieni zapierają dech w piersiach ( piersi ... pier.... z czym mi się to kojarzy? ) Bogactwo barw i odcieni sprawiły , że przejeżdżając przez miejscowość Bardo miałem ochotę zatrzymać się i iść na spacer w górki. Piękna jest nasza ojczyzna. Czasami brzydka ( mam na myśli zniszczone domy, chwasty na nieużytkach), tak bardzo brzydka, że aż piękna. Na świecie jest mnóstwo pięknych cudów natury, pięknych budynków, wspaniałych miast ale.... wszędzie pięknie ale w Polsce najpiękniej. Tylko do polityków jakoś tek nie mamy szczęścia. Zawsze w pierwszym szeregu znajdą się tacy, którzy muszą podnosić mi ciśnienie . A lekarz zalecał mi spokój.
.
Przejeżdżając przez Kłodzko ( a w zasadzie stojąc bo był korek ) widać było twierdzę Kłodzką przypomniała mi się wycieczka w drugiej klasie do Kłodzka i okolic ( zapraszam do przeczytania kroniki). Pamiętam z tej wycieczki czerń absolutną. W trakcie zwiedzania podziemi twierdzy w pewnym momencie przewodnik kazał nam zgasić lampy. I zrobiło się ciemno. Naprawdę ciemno.
I to by było na dzisiaj tyle.
Zbenek