niedziela, 6 czerwca 2010

Lekcja jezykow n° 1

Jezykow trzeba sie uczyc. Pierwszych kilka slow z jezyka czeskiego mamy od Basi Sz.:
1) Mam pomysl: "Mam napad"
2) Miejsce stalego zamieszkania: "Trvale bydlisko"
3) Chwilowo nieobecny: "Momentalne nepzitomni"
4) Teatr Narodowy: "Narodove Divadlo"
5) Drodzy widzowie: "Vazeni Divacy"
6) Zepsuty: "Poruhany"
7) Koparka: "Ripadlo"
8) Zaczarowany flet: "Zahlastana fifulka"
A ja pozwole sobie na probe calego zdania: "Vazeni Divacy, bilem momentalne nepzitomni ale jak pribylo poruhane ripadlo do mojeho trvaleho bydliska to bil u mne napad: pude v Narodove Divadlo na Zahlastanou Fifulku". A co bylo w teatrze, to opowiem pozniej.
Ciao,
Z.
PS: Wlasnie sprawdzilem ten tekst z kolega z biura z Pragi (moja dawna firma), mowi ze nie zrozumial ale tez dla niego smiesznie brzmi. Czyli jeszcze musze popracowac nad moim czeskim :)))

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tak, tak z knedlami zawsze bylo smiesznie. Np: radio CB po ichniemu to wysilaczka (aut!), zagiel to smateczka na paticzku, stanik to cyckowa wygoda, a blizniaki to dwa pepiczki z jednej piczki ;-))))))))))))))))
Rumieniac sie pozdrawiam! kris

Anonimowy pisze...

Robie z Czechami troche biznesu , ale pochodza z okolic Ostravy i swietnie mowia po polsku.

Wiem tylko, ze pytajac o jakis towar, nie moge uzywac czasownika '' szukac'', bo to cos nieprzyzwoitego :-)????

A wiec moje konwersacje odbywaja sie w jezyku polskim z uwaznym doborem slownictwa ...

Anonimowy pisze...

A propos jezykow ...

Wybieram sie wkrotce z Ola do Republik Nadbaltyckich i St. Petersburga.

Ciekawa jestem, jak zafunkcjonuje moj rosyjski :-)))

Przejezdzajac tydzien temu przez Jaworzno, widzialam Pania Prof. Kozlowska z fryzura bez zmian !
Ka

Anonimowy pisze...

Kolega wybrał się przed wiekami ( czasy komuny ) na sztukę "Lady Makbet". Było śmiesznie do sceny przybycia rycerza pod bramy zamku.
"Bum, bum" wali pięściami w bramę.
- Co je
- Ledy Makbetowa je doma
- Ano
Dłużej już nie wytrzymał. Wyszedł, żeby nie przeszkadzać innym
Zbenek