sobota, 19 czerwca 2010

jeden czerwcowy wieczor...

..."jeszcze jedno piwo i kawe poprosze"...a potem siedzisz na swoim krzesle twarza do Placu Nowego i smakujesz zimna pianke czytajac swoja gazete, popatrujesz znad niej na wesolych facetow, ktorzy zabawiaja towarzystwo opowiesciami z ulicy, ubieraja wloczkowa czapke na lysine i sa od razu offowi...a dziewczyny wgapione w ta czapke smieja sie coraz glosniej zeby zwrocic ich uwage na ...swoje rosnace poczucie humoru.
Mrok gestnieje a odrapane mury kamienic zaczynaja zyc wlasnym zyciem, tajemnica, odbijaja muzyke, glosy, smiech i warczenie silnikow samochodowych....jest fun...dziewczyny zaczynaja poziewywac, czapka na lysinie faceta juz nie jest taka zabawna....no wiec "jeszcze jedno piwo poprosze" i machasz na znajoma twarz, ktora wlasnie sie zbliza...

Glosujemy w niedziele mam nadzieje wszyscy hmmm ? :-)
Pozdrawiam
R.

Brak komentarzy: