sobota, 22 maja 2010

Plagi ?

...wlasnie, plagi bo wszyscy wkolo ciagle tak mowia...ze wulkan i katastrofa lotnicza, a zaraz potem powodz...no i wysiadasz z tramwaju z dziwnym poczuciem mesjanizmu parujacego od wspolpasazerow....

No wiec nie plagi tylko normalka kochani.
Samoloty spadaja i to tylko rachunek prawdopodobienstwa czy Wy tam bedziecie... inna sprawa to zawartosc spadajacego samolotu (zazwyczaj jest zbiorem losowym)...zazwyczaj.
Co do powodzi, to akurat sporo ostatnio sie tym zajmowalem i tez mi sie wydaje, ze moznaby duzo zrobic zeby ludzie czuli sie bezpieczniej jak leje przez caly tydzien (budowac waly, systemy wczesnego ostrzegania, nowe stacje strazy pozarnej). Jednak to ludzie buduja swoje domy na polderach, to co ze za walami...na polderach buduje tylko ryzykant (Polacy to narod odwazny powiecie...), mozna to roznie interpretowac, albo nazywac...
Wiec zadne plagi...ja tam lubie jak pada deszcz, niebo jest ciekawe i zmienia sie co chwile...
R.

Brak komentarzy: