sobota, 28 listopada 2009

Odwazny skret w prawo......

Bylem wczoraj w Bratyslawie na spotkaniu z moimi partnerami "biznesowymi". Po tradycyjnych rozmowach o tym, ze nie dajemy im zyc, spedzilismy milo duza czesc nocy na wlasnie otwartym bratyslawskim jarmarku swiatecznym. Bylo bardzo podobnie jak w Krakowie tylko chyba z przewaga grzanego piwa i wina nad wyrobami sztuki bezuzytecznej scyzorykiem w drewnie. Oszczedzalem sie oczywiscie przed dzisiejszym powrotem. Rano trzeba bylo wracac samochodem do Jaworzna, ta sama nudna autostrada do Zyliny, a pozniej do Cieszyna, Bielska, itd. Pogoda byla ladna, obiad u Mamy mogl poczekac i za Zylina junacka beztroska, zew puszczy i chec przygod popchnela mnie na droge na Zwardon i Zywiec. I nie zaluje tej odwaznej decyzji. Jazda przez gorski las, zapach igiel i lisci, mgla, znajome nazwy na drogowskazach: Wegierska Gorka, Korbielow, Jelesnia, sklonily mnie do dalszej nierozwagi. Zamiast grzecznie skrecic z Zywca na Bielsko, pojechalem na Kety. Nie znalem albo nie pamietalem tej drogi i teraz wiem ze czas byl najwyzszy zeby ja odkryc. Przejazd nad brzegami Jeziora Zywieckiego do zapory w Tresnej i pozniej wzdluz Jeziora Miedzybrodzkiego do Porabki w tej mgle z dziurami slonca uzasadnil te sobote. Polecam.
.
Zby





PS: Wcale nie trzeba leciec do Afryki ani na Wyspy Hula Gula zeby zrobic notatke z podrozy. Kazdy moze to zrobic logujac sie w sposob wyjasniony w sekcji "Pomoc" po lewej. A ja wysle przypomnienie hasla kazdemu, kto chce cos napisac i dolacze do posta zdjecia przeslane do mnie e-mailem.

Brak komentarzy: