niedziela, 8 listopada 2009

Tak pare spraw na biezaco

Zby, jak jest problem z parkingiem, to najlepiej pojechac taryfa. Ma to swoje dobre strony (nie trzeba sie bac policji wracajac do domu), bo nie mow ze pyszne czerwone miesko nie zostalo uszlachetnione dobrym czerwonym winkiem (mniam, mniam). Znam to z autopsji, aczkolwiek mieszkajac z dala od metropolii mam problem z Taxi (czyt. brak), ale i wiejski policjant jest inny...
Bozenko, nie dramatyzuj, bo jak Cie znam (a chyba my dwoje i Gocha A znamy sie najdluzej z calej paczki) to ten caly "balagan" jest pod calkowita kontrola i najczesciej polega na tym ze dokument lezy na nowym biurku a nie na starym ;-)) Ale fajnie ze zainstalowalas sie w Brojanie bo jak przyjade do mojej mamy to nie znasz dnia ani godziny.
Ja na odmiane nie bede narzekal bo w tym tygodniu tak mnie "zajechali" ze nie mam sily nawet ponarzekac, ale nic to. Pogoda calkiem calkiem, jeszcze resztki slonca sie pokazuja, temperatury jeszcze przyjazne i pada raczej w nocy wiec da sie zyc. A teraz jade do winiarni zrobic zapas na zime tego winka co go znacie bo przy wloskiej sytuacji ze swinska grypa to dobry srodek prewencyjny. Prferuje grzane winko niz atybiotyk czy szczepionke... Pozdrawiam wszystkich (rowniez tych pasywnych)
kris

Brak komentarzy: