poniedziałek, 8 grudnia 2008

Kryzys i co o tym myslec...

Nikt nie ma odpowiedzi na to pytanie. Nawet najslawniejsi analitycy finansowi sa dzisiaj jak po szkoleniu na PKP: "Kryzys moze sie zwiekszyc lub zmniejszyc". Nie popadamy w okolicach 50-tki w panike ale niepokoimy sie o podstawowy "chleb powszedni" to znaczy edukacje dzieci, jakis kredyt na dom czy mieszkanie ktory trzeba w koncu splacic, to konieczne futro z norek dla zony lub po prostu o chleb powszedni bez cudzyslowia. Umiescilem na gorze strony trzymiesieczny wykres amerykanskiego indeksu przemyslowego (taki ich WIGxx) ktory wydaje mi sie dobra miarka do sledzenia. Tam ten balagan sie zaczal wiec tam pojawia sie zwiastuny poprawy. Bardzo upraszczajac, jesli lewa strona wykresu bedzie ponizej prawej, bez zadnych dolkow w srodku schodzacych ponizej tego lewego punktu ani gorek powyzej prawego, to bedzie nadzieja ze idzie ku lepszemu. A poza tym ida Swieta wiec bedzie super.
Ciao,
Zby

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

I cale szczescie ze chociaz Swieta "ida" bo poza tym wszystko lezy (mialem napisac "stoi" ale nie byloby to prawda). I tym optymistycznym akcentem: WESOLYCH SWIAT!!! zyczy kris