niedziela, 9 marca 2008

Filozoficznie

Cześć Stronowicze!
Cieszę się , że szczegóły zjazdu już się wykrystalizowały. A i lista startowa nie jest taka krótka. Mam gorącą nadzieję , że będzie się wydłużać w szybkim tempie. Pragnę złożyć wszystkim Koleżanką gorące życzenia radości i szczęścia, dużo słońca i miłości ze strony najbliższych i kolegów z klasy z okazji Święta Kobiet. Przepraszam , że życzenia składam z jednodniowym opóźnieniem, ale wczoraj nie włączałem po południu komputera. Proszę o wybaczenie i o radosny uśmiech. W ostatnich dniach byłem bombardowany informacjami o nowinkach technicznych, więc dzisiaj będzie trochę filozoficznie. W latach 70 w naszych państwowych zakładach pracy pojawiły się pierwsze komputery. Wśród Polaków krążyły legendy na temat ich wykorzystywania. Wiadomo było generalnie , że są potrzebne, ale nie bardzo wiadomo do czego. Kiedy kończyliśmy Liceum to zaczęliśmy używać kalkulatorów do prostych i trudniejszych zadań matematycznych ( i dlatego teraz nie wiem jak korzystać z suwaka logarytmicznego ). Druga połowa lat dziewięćdziesiątych to pierwsze komputery osobiste. Wraz z naszymi dziećmi graliśmy na Atari i Comodore (czy tak się to pisało). Pierwszy komputer który kupiliśmy w firmie miał dysk 40 MB. Początek XXI to era telefonów komórkowych. Potem telewizory plazmowe i LCD , MP3, kina domowe , a i jeszcze telewizja satelitarna i kablowa itd.
Na co dzień każdy z nas narzeka na wszechobecność tychże nowinek. A to telewizor gra bez sensu. Dzieci rozmawiają na Gadu-gadu zamiast iść na spacer do parku. A telefon dzwoni oczywiście w najmniej odpowiednim momencie. Ale jak się głębiej zastanowić to żyjemy w szczęśliwych czasach. Na przestrzeni tysięcy lat postęp był powolny , prawie niezauważalny. Ludzie wiedzieli co było wczoraj i co będą robić jutro. Jedno pokolenie prawie nie dostrzegało zachodzących zmian. Dzisiaj tępo jest tak wielkie , że rzeczywistość przegoniła pomysły naszych pisarzy literatury fantastyczno naukowej. Jesteśmy na etapie gdy nie potrafimy przewidzieć co zostanie wymyślone "za rok może dwa". A jeżeli mamy dużą wyobraźnię to jest prawdopodobne , że właśnie wprowadzają podobny przedmiot do produkcji. Czy to nie jest wspaniałe? Jeżeli mi się przyśni , że jadę samochodem unoszącym się nad ziemią ( nie koniecznie poduszkowcem ) to jest bardzo prawdopodobne , że kiedyś tak będzie. Wiedza ludzka osiągnęła wyżyny, o których nie śniło się filozofom. I nie jest to szczyt ludzkich możliwości. Śmiało możemy powiedzieć, że "czynimy sobie Ziemię poddaną". Ha! I najlepsze jest to, że my umiemy obsługiwać te cuda.
Zbenek

1 komentarz:

Stronowicz pisze...

Oczywiście nie podpisałem się.
Tam gdzie są znaki zapytania miał być cudzysłów.
Zbenek