piątek, 8 czerwca 2007

Zwiedzanie

Witam stronowiczów. Nie pisałem przez dłuższy okres czasu ponieważ “zwiedzałem” nasz ukochany kraj. Musiałem wykonać kilkudniowy objazd po potencjalnych inwestorach rozrzuconych po całej Polsce. Jest to dosyć uciążliwa zabawa, ponieważ większość dnia spędza się w samochodzie zmierzając od spotkania do spotkania. Problem polega na tym, że zawsze jest mniej czasu niż się planowało. A to oznacza, że nie ma szans na dodatkowa postoje. A szkoda. Zawsze w trakcie takiego objazdu pojawiają się ciekawe miejsca, które człowiek chętnie by utrwalił w pamięci, a o których zazwyczaj wcześniej nić nie słyszeliśmy. Początek to ziemia kielecka. Z perspektywy całej wycieczki jest to region bogaty w ślady naszej długiej historii. Każdy pamięta Nagłowice i dworek Mikołaja Reja. Ale znacznie mniej osób słyszało o pałacu Kurozwęki niedaleko Staszowa ( polecam ) lub ruinach zamku Krzyżtopór niedaleko miejscowości Iwaniska. Warto również zajrzeć do Opatowa ( klasztor Bernardynów, kolegiata ) i do Szydłowa (dobrze zachowane mury obronne z Bramą Krakowską wewnątrz krórych toczy się współczesne życie). Ale po drodze był także Pińczów i wspomnienia o wspaniałym człowieku, który w czasie ostatniej wojny wolczył na tamtych ziemiach o wolność naszego kraju. Piszę o Cichociemnym mjr “Ponury” Janie Piwniku dowódcy odziału AK, człowieku o którym my i następne pokolenia powinny zawsze pamiętać ( polecam książkę Cezarego Chlebowskiego “ Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”. Potem pojechaliśmy na północ w okolice Wejherowa i Słupska. Zabytków było mniej. Ale okolica miejscami również piękna i godna polecenia. Później skierowaliśmy się do Wielkopolski. Tutaj niewiele było widać, może jechaliśmy złą drogą, a może ja jako pasażer piłem za dużo piwa. Trudno powiedzieć. Z całej wycieczki mogę wysnuć jeden wniosek : życie ludzkie jest za krótkie aby wszystko zobaczyć , więc żyjcie jak najdłużej i rozglądajcie się wkoło, bo zawsze jest coś czego wcześniej nie widzieliście.

Amen. Zbenek

1 komentarz:

Zby pisze...

To prawda, ze nie korzystamy wystarczajaco z podrozy sluzbowych na zwiedzanie ciekawych miejsc. Konczy sie czesto na godzinnym spaceze poznym wieczorem. Szkoda. Zby