środa, 9 maja 2007

W maju jak w gaju....oraz troche powazniej

Przepraszam Zbyszku, że tradycyjnie, ale próby zalogowania się utknęły przy haśle. Mamy piękny miesiąc. Maj. Jeżeli sięgniemy pamięcią wstecz, to przypomną nam się wspaniałe chwile, które wydarzyły się maju. Przede wszystkim ...... lat temu w tych dniach majowych rozpoczynała się nasza matura. Kiedy próbuję sobie przypomnieć, co było na tym jakże ważnym egzaminie, to niestety mam pustkę w głowie (nie mylić z pustą głową). Bez wątpienia każdy z nas bardzo ją przeżywał. Matura była przepustką do dalszej nauki. A przecież wszyscy chcieli kontynuować edukację. Tacy byliśmy ambitni. I wszyscy spełnili swoje marzenia – chociaż nie wszyscy się z tego dzisiaj cieszą. Maj to również Święto Ludzi Pracy i związane z nim uroczystości. Pamiętam jak wszyscy niechętnie uczestniczyliśmy w pochodach pierwszomajowych. Nie ma w tym nic dziwnego. W naturze Polaków jest opór do nakazów. Ponadto sam przemarsz trwał kilka minut. Natomiast oczekiwanie - w słońcu i deszczu - na rozpoczęcie przemarszu trwało zawsze w nieskończoność. Maj to również Dzień Zwycięstwa Nad Faszyzmem. Dzisiaj już nie obchodzimy tych świąt. A szkoda. I nie chodzi mi o powrót do pochodów. Wszak chętnie świętujemy dzień nauczyciela, hutnika, górnika itp. A wrogo jesteśmy nastawieni do święta nas wszystkich. Ktoś powie – przecież ten dzień jest dniem świątecznym. To prawda. Ale jeżeli przejrzymy tytuły gazet i wysłuchamy wiadomości – to nadal nie będziemy wiedzieli co to za święto. Istnieje jakaś zmowa milczenia na ten temat. Dlaczego? Wiem, że ten dzień upamiętnia krwawą rozprawę z robotnikami i może się źle kojarzyć kapitalistą, ale nie musi. Dzisiaj jest 9 maj – Dzień Zakończenia Drugiej Wojny Światowej. I o tym chciałem napisać. Można się spierać kiedy wojna się zakończyła. 8 czy 9 maja. Ale faktem jest, że się zakończyła. Tego nikt nie kwestionuje. Po pięciu latach okupacji hitlerowskiej, Rzesza podpisała akt kapitulacji. Żaden z krajów koalicji nie kwestionował tego faktu. Również Polska. Dlaczego? Bo okupacja hitlerowska była okresem ludobójstwa. Niemcy wymordowali 6 mln Polaków. Na ziemiach okupowanych ludność Polska była niewolnikami, którzy mieli prawo pracować dla dobra Rzesz i w każdej chwili mogli zginąć. W nagrodę faszysta mógł dostać urlop. Do walki przeciw okupantowi stanęli Polacy z różnych opcji politycznych i dlatego tworzyli też różne formacje zbrojne. Jeżeli partyzanci walczyli z okupantem – to chwała im za to. Jeżeli napadali na ludność polską to byli to zwykli rabusie. I to jest jedyna prawda. Nie zależna od tego czy byli to partyzanci z AK czy AL, a może BCh . W PRL władza starała się umniejszać rolę formacji AK . I to był jej błąd. Ale obecnie popełniamy ten sam błąd starając się wymazać z pamięci partyzantów Armii Ludowej i Batalionów Chłopskich. Nie wolno nam tego robić. Nie mamy do tego prawa. Ci młodzi ludzie poświęcili swoje życie dla walki z okupantem. Nie wolno nam również piętnować żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, którzy od wschodu walczyli wraz z Armią Czerwoną z Niemcami. Dla Polaków, którzy wstąpili do Armii Polskiej była to trudna droga. Począwszy od krwawej bitwy pod Lenino, a skończywszy bitwą o Berlin. Bardzo wielu nie przeszło tego szlaku. Dla ludzi wstępujących do armii liczyła się tylko możliwość walki z okupantem. W maju 1945 ogłoszono koniec wojny. I to był koniec wojny. Tej najstraszniejszej w dziejach ludzkości. Wiem, że wielu Polaków nie złożyło wtedy broni. Żołnierze AK chcieli walczyć przeciw drugiemu okupantowi jakim stał się ZSRR. Wrogość Polaków do Rosjan była podsycana przez polityków zachodnich. Rozpoczęła się zimna wojna. Ale nawet w najgorszym okresie komunizmu – czyli w okresie stalinizmu trwającego w latach 1945 – 1956 nie zginęło w Polsce tylu ludzi co w okresie II wojny światowej. Dlaczego o tym wszystkim przypominam? Ostatnio nasi czołowi politycy, a za nimi media sączą w nas jad nienawiści do minionej epoki i ludzi z nią związanych. Jako człowiek urodzony i przez 30 lat żyjący w okresie PRL-u pragnę zaprotestować. Kartki na mięso i inne artykuły pojawiły się dopiero w latach 80-tych. Puste półki również. A i tak na stołach było pełno. Nie było wtedy ludzi głodnych i bezdomnych. Może ktoś zaprzeczy? Jako katolik pragnę zaprotestować przeciw siani nienawiści do coraz to nowych wrogów, których ciągle przybywa. Niedawni przyjaciele ze styropianu stają się również wrogami, jeżeli tylko stoją nam na drodze ku władzy. Młode wilczki żeby dorwać się do koryta występuje przeciw starszym wymyślając różne teorie spiskowe. Wszystkie chwyty są dozwolone. Byle było o nas głośno. Dobrze jest podeprzeć się Kościołem. W kwietniu w drugą rocznicę śmierci papieża Jana Pawła II politycy z pierwszych stron gazet szczycili się swoim katolicyzmem, a za parę dni wszystko wróciło do normy. Papież Jan Paweł II udał się do więzienia by przebaczyć człowiekowi, który chciał go zabić. Ci wszyscy którzy chcą stawiać pomniki Papieżowi niech postawią mu pomnik w swoim sercu – Niech wyciągną dłoń do swoich wrogów. Jako człowiek wiekowy pragnę – podobnie jak artyści, profesorowie, instytucje itp. - obchodzić różne jubileusze. A to rocznicę urodzin, a to rocznicę matury, ślubu, urodzin moich synów. To wszystko wydarzyło się w okresie komuny. I dlatego musimy zachować ciągłość istnienie tego kraju z jego jasnymi i ciemnymi stronami. A ci, którzy uważają inaczej niech .... Na dzisiaj wystarczy. Zbenek

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zbenek, dzieki za ciekawy tekst, tak trzymaj. Zby