sobota, 19 maja 2007

Przyjaciele

Przyszło mi do głowy, że dzisiaj napiszę o przyjaźni. Nie napiszę niczego odkrywczego, ale też nie o odkrycia chodzi. Jestesmy ludźmi, a więc stworzeniami stadnymi. Każdy z nas czuje potrzebę otaczania się innymi ludźmi. Nawet osoby twierdzące, ze najlepiej czują się z dala od innych – tak naprawdę bardzo źle znoszą dłuższą samotnosć. W młodosci, a więc w okresie kiedy jestesmy bardzo kontaktowi, mamy mnóstwo kolegów i koleżanek. Niektóra z tych znajomosci są bliższe, bardziej zażyłe. Mówimy wtedy, że mamy przyjaciela (przyjaciółkę). Z wiekiem zamykamy się w skorupie codziennych trosk, tracimy kontakt z naszymi znajomymi. Niekiedy rozstajemy się w złości, a niekiedy dlatego, że brakuje nam po prostu czasu na krótkie spotkanie. W swoim życiu miałem wielu przyjaciół. Piszę miałem bo z większoscią utraciłem kontakt. Własnie dlatego, że nie mam dla nich czasu. Zarówno ja jak i oni. Zajęci codziennymi troskami, zagonieni – często nie mamy czasu na rozmowę z własnymi dorosłymi już dziećmi, a co dopiero na wizyty u starych znajomych, którzy również żyją własnym, jakże odmiennym od naszego, życiem. Kiedy o tym myślę, dziękuję grupie zapaleńców: Kasi, Bożenie, Krysi, Lusi, Leszkowi, Stasiowi i przede wszystkim Zbyszkowi ( przepraszam jeżeli o kimś zapomniałem ) za organizację przez minione lata spotkań klasowych i strony klasowej. Dzięki nim grupa ludzi nadal utrzymuje kontakt ze sobą. Te spotkania mają bez wątpienia różne oblicza. Czasami ktoś ma zły dzień i jest zgryźliwy. Czasami mamy muchy w nosie i wszyscy nas denerwują. Czasem nadmiar alkoholu przywołuje stare animozje. Ale miejmy swiadomosć, że to są drobnostki, o których należy szybko zapomnieć, a już na pewno nie pielęgnować ich w sercu. Z naszego grona ubyło kilaka wspaniałych osób. Jedni odeszli do krainy wiecznych łowów i oni są usprawiedliwieni. Inni odeszli bo .... Miałem przyjaciela Jasia , z którym spędzałem prawie wszystkie przerwy grając w cymber-graja i w szachy. Czy z grona klasy IV M naprawdę nie ma kilku osób, z którymi chciałbys się Jasiu spotkać? Takie samo pytanie możemy postawić innym. Za kilka lat będziemy mieli bardzo dużo czasu. Przejdziemy na emeryturę. I wtedy stwierdzimy, że wokół nas jast pusto. Jednych już nie ma, z innymi nie widzieliśmy się już tek dawno. Będziemy siedzieć w kącie i wspominać to co jeszcze będziemy pamiętać ( wszak skleroza doskwiera ludziom)i będziemy żałować, że zmarnowalismy lata. Zachęcam wszystkich do odświerzenia starych znajomosci bo warto.
Muszę kończyć bo mi kiełbaska stygnie.
Zbyszek B.

Brak komentarzy: