piątek, 30 lipca 2010

Jade do mojej Mamy

Czesc Ekipa. Wrocilem wczoraj z LA bez nurkowania w Atlantyku, inaczej to bym puszczal banki ("n" z kreska) a nie pisal na komputerze, jest piatek, jutro odbieram stara nie w sensie wieku oczywiscie kumpelke z lotniska przylatujaca z daleka, pijemy szampanka a w niedziele jade samochodem do Mamy do Jaworzna. Mama bedzie miala operacje oka i trzeba tam pobyc. I pobede z przyjemnoscia. Mama czyta jedna ksiazke dziennie, laski w osiedlowej bibliotece sie jej boja bo Mama ma zabijajace pytania na temat nowych edycji i autorow o ktorych laski nawet jeszcze nie slyszaly wiec oczy sa oczywiscie witalne w tym kontekscie. Dajcie znac kto tam jest gotowy na malego Zywca w ciagu najblizszych 20 dni. A propos, widzicie? Mozna rowniez pisac o codziennosci. A nikt nie pisze.
Ciao,
Zby

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czesc! Zazdroszcze Ci tylko tego Zywca (czemu malego???) i optymizmu. Mowie o 20 dniach. Moja mama jest wlasnie po operacji oka i pobyt Kaji w Jaworznie byl niezbedny przez dwa miesiace... Pozdrawiam znad DUZEJ szklaneczki Verdicchia ;-)) kris

Anonimowy pisze...

Czesc,

A ja wlasnie wrocilam z St. Petersburga i z okolic, i wygrzalam sie za wszystkie czasy..
Jade teraz na pare dni do siebie w gory, ale od 09 sierpnia bede w Katowicach.
Jak zlapac z Toba kontakt ?
Aktualny numer MB ?

Pozdrawiam ( ale , jezeli juz ma byc piwko, to zapisuje sie na Warke )
Ka.