wtorek, 29 grudnia 2009

Po swietach/podsumowanie Roku

Nie wiem, jak Was , ale po Swietach ogarnelo mnie lenistwo przez duze ''L'' i nastroj refleksji.
Swieta spedzilam, jak pisalam we wczesniejszym poscie, w Wisle.
Hotel '' Pod Jedlami'' niewiele przypomina stary DW Gran.
Zostala piekna lokalizacja oraz pomnik Hutnika, ktory zawsze mnie wzrusza a reszta jest pod calkowitym liftingu , no i nowy wlasciciel.

Zostal mi duzy sentyment do tego miejsca, do Huty Batory, w ogole..

Z perspektywy stwierdzam, ze w ciagu 4 lat pracy dla Huty, zostawilam tam wiecej serca i emocji, niz wczesniej 18 lat w Centrozapie, ktory byl dla mnie pewnego rodzaju trampolina dla rozwoju zawodowego i finansowego :-))), ale to byla tylko praca.. i duzo fajnych ludzi po drodze.

Batory, to bylo konkretne zadanie, misja i mam duza satysfakcje, ze mimo uplywu kolejnych 3 lat od mojej decyzji o odejsciu i zalozeniu wlasnej organizacji, obie strony o sobie pamietaja i daja na to liczne dowody.

Tak wiec moge miec przekonanie, ze cale moje dotyczczasowe zycie zawodowe, mialo sens.

Rowniez to, co robie teraz, jest fajne.. ale brakuje mi czasem adrenaliny ( nawet tej negatywnej), niespodzianek , zarzadzania duzymi grupami, rozwiazywania duzych problemow i w konsekwencji moj mozg zawodowe powolnieje.
Pewnie juz czas myslec o emeryturze ???

W tym roku duzo sie dzialo w mojej Rodzinie, pozytywnego i negatywnego.
Moja Ola skonczyla z wyroznieniem prawo na UW, w przyszlym roku konczy SGH i jeszcze podjela studia doktoranckie.
Dorabia sobie w dobrej kanadyjskiej firmie consultingowej i postanowila zostac w Warszawie ( trzeba bylo kupic jej mieszkanko, co niezle nadszarpnelo moj budzet :-(( i ani mysli o przejeciu rodzinnego biznesiku.

Moja Mama bardzo juz niedomaga; ja tez mialam w pazdzierniku operacje i moj piesek nie jest tez w najlepszej formie.
Mamy duze problemy z mlodszym syna Leszka. Nowy Rok zaczal sie rowniez dramatycznie, od wezwania pogotowia, poniewaz bylo podejrzenie zawalu u Leszka.

Duzo, duzo trosk...

Dlatego postanowilismy przelamac zla passe i nowy rok zaczac od urlopu, o ktorym pisalam w zagubionym poscie ( Egipt- rej po Nilu + krotki wypoczynek).
Mamy plany urlopowe, a co z tego wyjdzie, to czas pokaze...

W kazdym razie wybierzam sie z kolezanka od 20 lutego na narty do Austrii, 24 kwietnia mamy zaplanowany wyjazd do Iranu, a we wrzesniu jedziemy do Wloch kibicowac polskim siatkarzom.

Sylwester pewnie spedzimy w domu albo pojedziemy do domu w gorach, ale na krotko, bo 2 stycznia juz wylatujemy.

Ciesze sie na nasze spotkanie 6 lutego. Ciekawa jestem, ilu nas bedzie ???

Ale sie rozpisalam.... chyba nadrobilam zaleglosci korespondencyjne ?

Kasia

Brak komentarzy: