wtorek, 22 grudnia 2009

Parking przy Mandelowce (listopad 2009)

Jadac na polnoc Gierkowka w kierunku Warszawy spotyka sie krowke albo baranka. Niekiedy biegnie za nim panienka z badylkiem i z motylkiem nad ramieniem. Cos to komus mowi? Nic? To nic. Jak sie jedzie Mandelowka na poludnie od Cape (tak, jest poludnie od Cape Town;)) to mozna spotkac na parkingu pawiany. Sa sympatyczne dopoki nie poczuja jedzenia. Wtedy otwieraja bagaznik przy pomocy kamienia. Ta "mama" byla chyba najedzona bo nie otwierala mojego bagaznika kamieniem.
Ciao,
Zby

Brak komentarzy: