wtorek, 10 listopada 2009

Chrusniak 6-go lutego 2010 bedzie przytulny

Anet przekazala dostojnie i z gracja odpowiedzialnosc za ustalenie daty "piwa" w Chrusniaku na Krisa i mnie, ze niby najdalej mieszkamy. Ale przeciez nie jestesmy najbardziej nieruchawi. Dobra, dobra, bez podtekstow ;))) Kasia natomiast potwierdzila sensownosc lutego w swoim pierwszym w historii NS samodzielnym poscie na blogu, gratulacje szczere i bez nutki kpiny. Wiec zapisalem olowkiem sobote 6-go lutego o 18-tej w Chrusniaku bo od czegos trzeba zaczac.
.
Jak to brzmi w Waszych uszach?
Zby
.
PS: Parking, bar, restauracyjka, apteka (a po co???), miejsce do spania (a po co???), apteka (tym razem po Alka Zeltzer), przychodnia lekarska dla tych slabszych, to wszystko brzmi jak konkretny plan. Najslabszych mozna przerzucic bezposrednio przez murek na cmentarz pechnicki, ale proponuje na razie pominac ten etap, jeszcze nie czas na takie skoki przez murek.

Brak komentarzy: