sobota, 15 stycznia 2011

Przypadkowy koncert w Kapsztadzie



Tak sobie chodzilismy z dobra kumpela wieczorem po nabrzezu Waterfront (bylem tam do pracy i na egzamin i jednak troche na plaze :) i nagle uslyszelismy fajna muzyczke. Chwile pozniej bylismy w srodku koncertu lokalnej, amatorskiej grupy Southpaw, grajacej bardzo skladne, wlasne kawalki, z niebywala energia i dobrym dzwiekiem. Nie maja jeszcze nawet pierwszej makiety tylko kilka kawalkow na MySpace, ale mysle, ze cos z tego zrobia. Ponizej jest probka, ale zle nagrana, nie oddaje tej pary, jaka dali na scenie.
Ciao,
Zby