wtorek, 4 sierpnia 2009

Jazda lewa strona drogi

Bylem na "przedluzonym" weekendzie w Irlandii i trzeba mi bylo jezdzic po lewej stronie. Myslalem ze taki wytrawny kierowca jak ja nie bedze mial problemow z symetrycznym przestawianiem resztek mozgu na druga strone, a tu niespodzianka... Trzeba mi bylo pol dnia jazdy po kraweznikach po lewej zanim zrozumialem, ze wiecej z szerokosci samochodu wystaje tam po lewej a nie po prawej. Czy ktos zrozumial co chcialem powiedziec? Siedzaca obok mnie po lewej stronie zona zrozumiala ten problem bardzo szybko i wyrazila niepokoj jak jej powiedzialem ze w chwilach mniej natezonej uwagi samochod konczyl sie dla mnie (psychologicznie) po lewej przy moim lewym ramieniu, tym, ktorym normalnie opieram sie o drzwi, te lewe. Dodam rowniez, ze proby zmiany biegow prawa reka konczyly sie otwarciem szyby. Po prawej. Szukanie pasa prawa reka po lewej nad ramieniem konczylo sie rowniez bardzo zabawnym, niespelnionym gestem w okolicach glowy zony. Teraz to juz nikt nie rozumie ;). Oczywiscie troche przesadzilem, te gesty pojawiaja sie raz i koryguja sie naturalnie w rytm ustepujacego zmeczenia. Zachecam do podrozy po Irlandii. O pogodzie opowiem nastepnym razem bo jest o czym.
Zby